Izraelska policja poinformowała, że zwiększyła stan pogotowia w całym kraju po bombowych zamachach z 13 lutego na ambasady Izraela w Delhi i Tbilisi. Izrael twierdzi, że za tymi zamachami stoi Iran i Hezbollah.
Rzecznik prasowy izraelskiej policji Micky Rosenfeld poinformował, że wzmocniono patrole w miejscach publicznych, w pobliżu zagranicznych ambasad i biur, a także na międzynarodowym lotnisku Ben Guriona. Dodatkowe siły policyjne zostały rozmieszczone w strategicznych miejscach, a funkcjonariusze zostali zobowiązani do zwiększonej czujności.
W zamachu bombowym na ambasadora Izraela w stolicy Indii ranne zostały cztery osoby. Podobny atak na samochód ambasady izraelskiej w Tbilisi, stolicy Gruzji, udaremniono dzięki znalezieniu granatu znajdującego się w pakunku przytwierdzonym taśmą pod samochodem.
Izraelskie placówki za granicą postawiono w stan pogotowia w związku z przypadającą 12 lutego rocznicą śmierci jednego z dowódców libańskiego Hezbollahu Imada Mugniyaha, który w 2008 roku zginął w zamachu bombowym w Damaszku. Hezbollah oskarżył Izrael o dokonanie zamachu na Mugniyaha i zapowiedział odwet.PAP, arb