Hezbollah nie jest odpowiedzialny za niedawne zamachy bombowe na izraelskich dyplomatów w Indiach i Gruzji - oświadczył szejk Hasan Nasrallah, szef tego radykalnego szyickiego ugrupowania w Libanie.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że to Iran i Hezbollah stoją za zamachem bombowym z 13 lutego na samochód ambasadora Izraela w Delhi i próbą zamachu na samochód izraelskiego dyplomaty w Tbilisi. - Zapewniam, że Hezbollah nie ma z tym nic wspólnego - powiedział Nasrallah. Irańskie władze już wcześniej zaprzeczyły, jakoby były zaangażowane w zamachy w Delhi i Tbilisi.
Izraelskie placówki za granicą postawiono w stan pogotowia w związku z przypadającą 12 lutego rocznicą śmierci jednego z dowódców libańskiego Hezbollahu Imada Mugniyaha, który w 2008 roku zginął w zamachu bombowym w Damaszku. Hezbollah oskarżył Izrael o dokonanie zamachu na Mugniyaha i zapowiedział odwet.
PAP, arb