O 11.30 także kanclerz Niemiec Angela Merkel zamierza wydać oświadczenie. Odwołała ona planowaną na piątek wizytę w Rzymie - podały źródła zbliżone do rządu.
Wulff przyjmował łapówki?
Po raz pierwszy w historii RFN prokuratura chce wszcząć postępowanie wobec głowy państwa. W czwartek poinformowała, że wstępnie podejrzewa Wulffa o przyjmowanie i udzielanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on jeszcze premierem landu Dolnej Saksonii. W 2007 r. spędził on urlop w luksusowym hotelu na wyspie Sylt na zaproszenie producenta filmowego Davida Groenewolda. Land Dolna Saksonia przyznał Groenewoldowi poręczenia kredytowe, z których ten potem jednak nie skorzystał.
O uchyleniu immunitetu głowy państwa decyduje Bundestag.
Władze rządzącej w Niemczech chadecji na razie milczą w sprawie wniosku prokuratury. Rzecznik niemieckiej kanclerz Angeli Merkel poinformował jedynie, że przyjęła ona do wiadomości tę decyzję. Nieoficjalnie politycy chadecji przyznają jednak, że oczekują rezygnacji prezydenta i do głosowania Bundestagu w sprawie pozbawienia go immunitetu najpewniej nie dojdzie.
Opozycja żąda dymisji
Dymisji żąda opozycja. - Urząd prezydenta już tak ucierpiał, że potrzebuje takiego gestu - powiedziała sekretarz generalna SPD Andrea Nahles. Socjaldemokraci zaproponowali też Merkel wyłonienie ponadpartyjnego kandydata na prezydenta. - Prezydent na wylocie - tytułuje w piątek swój komentarz dziennik "Die Welt". - Prezydent bez przyszłości - pisze "Spiegel Online". - Początek końca - komentuje "Sueddeutsche Zeitung" i dodaje: "Teraz, gdy wymiar sprawiedliwości wszczyna przeciw niemu postępowania, dymisja prezydenta federalnego jest nieuchronna".
Od dwóch miesięcy nie milknie krytyka wobec prezydenta RFN, a media rozpisują się o jego relacjach z zamożnymi biznesmenami. Skandal wybuchł w grudniu zeszłego roku, gdy dziennik "Bild" ujawnił, że kilka lat temu Wulff pożyczył pół miliona euro na korzystnych warunkach od żony znajomego przedsiębiorcy, co zataił przed parlamentem Dolnej Saksonii.
W kolejnych tygodniach media publikowały coraz to nowe historie o tym, że Wulff chętnie korzystał z zaproszeń do posiadłości zamożnych przedsiębiorców, oferowanych mu rabatów na samochody czy darmowych biletów lotniczych. Dodatkowo prezydentowi zarzucono próbę wywierania nacisku na media, bo zadzwonił do redaktora naczelnego "Bilda" i prosił o wstrzymanie publikacji artykułu o korzystnym kredycie.
Christian Wulff jest prezydentem Niemiec od lipca 2010 roku.
eb, pap