Zawsze jest jakieś ale
Jednak prof. Klaus Desmet z uniwersytetu w Madrycie, który kierował badaniem, wskazuje, że niepodległość Szkocji byłaby bardziej oczywista, gdyby ta część Zjednoczonego Królestwa była "trochę bogatsza lub trochę większa". - Dochód na mieszkańca był w Słowenii trzykrotnie wyższy niż gdzie indziej w Jugosławii. Różnica między Szkocją i Anglią jest dużo mniejsza, i nieco niekorzystna dla Szkocji - wskazuje Desmet. Jak zauważa, model "nie przewiduje, że Szkocja zyskałaby na oddzieleniu się od Zjednoczonego Królestwa". Jego zdaniem, "prawdopodobnie zyskałaby na większej decentralizacji". Chodzi więc, jak komentuje BBC, o drogę bliższą "devo max" - zwiększenia zakresu autonomii, łącznie z prawem samodzielnego decydowania o niemal wszystkich kwestiach podatkowych. Jest to opcja, która ma w Szkocji spore poparcie.
Anglia połączy się z Francją?
Ekonometria, która bada zależności między różnymi wielkościami ekonomicznymi stosuje metody matematyki i statystyki. Metodę zespołu prof. Desmeta można zastosować również w odwrotnym kierunku i sprawdzić, czy prawdopodobne jest zlanie się w jedno jakichś państw. Obliczenia sugerują, że najbardziej możliwe jest połączenie się dwóch sąsiednich państw: Austrii i Szwajcarii, także Danii i Norwegii, a na trzecim miejscu, choć mniej prawdopodobne - nawet Wielkiej Brytanii i Francji. Jednak liczby nie są w stanie przewidzieć, co stanie się naprawdę - zauważa BBC. I dodaje, że przyszłość Szkocji zależy od tego, "co myślą i czują wyborcy".
Rząd w Edynburgu chce rozpisać referendum w sprawie niepodległości Szkocji i planuje je przeprowadzić w 2014 roku. Z sondażu z 5 lutego br. wynika, że przewaga zwolenników pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie nad zwolennikami niepodległości wynosi 5 pkt proc.pap, ps