Rodzina boi się o życie Kawalenki
23 lutego jest trzecim dniem procesu działacza opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej - Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF) Siarhieja Kawalenki, aresztowanego w grudniu 2011 roku za rzekome naruszenie warunków odbywania wcześniej zasądzonej mu kary za działalność opozycyjną. Rodzina od pierwszego dnia procesu codziennie wzywa do niego karetkę pogotowia. W sądzie Kawalenka, skarżył się, że jest mu słabo, boli go głowa i ma dreszcze, a także że pogorszył mu się wzrok i słuch. Rodzina podkreśla, że obawia się o jego życie. Opozycjonista waży obecnie 60 kilogramów, co znaczy, że od rozpoczęcia głodówki stracił 25 kg.
Głodówka od 19 grudnia
Kawalenka ogłosił głodówkę już w chwili zatrzymania 19 grudnia. Według jego adwokata 16 stycznia opozycjonistę zaczęto jednak przymusowo karmić. Potem - jak powiedział obrońcy dyrektor więzienia - Kawalenka zaczął jeść sam raz dziennie. Jak poinformował sam Kawalenka w pierwszym dniu procesu ponad dwa tygodnie temu odmówił także karmienia przymusowego, a przez ostatnie dni prowadził głodówkę suchą (bez przyjmowania płynów). Już w połowie lutego jego żona alarmowała, że stan Kawalenki pogorszył się. - Stan jego zdrowia zwiększa zagrożenie dla jego życia, gdyż - według słów adwokata - pogorszyła się praca jego wewnętrznych organów - mówiła Alena Kawalenka. Do zwolnienia Kawalenki wezwał władze Białorusi przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. - Jeśli umrze, jego krew splami ręce władz białoruskich – podkreślił szef PE.
Skazany za powieszenie flagi na choince
Kawalenka został skazany w maju 2010 roku na trzy lata zesłania i prac poprawczych. Skazany na taką karę nie może opuszczać miejscowości, do której go skierowano, musi w niej pracować i nocować w wyznaczonym miejscu. Kawalenkę sąd uznał wówczas za winnego naruszenia porządku publicznego i stawiania oporu siłom bezpieczeństwa. Powodem było wywieszenie przez niego zakazanej biało-czerwono-białej historycznej flagi białoruskiej na głównej choince Witebska w prawosławne Boże Narodzenie.
Wywieszają flagi na znak solidarności
Na znak solidarności z Kawalenką w Witebsku codziennie od rozpoczęcia jego procesu są wywieszane w różnych miejscach miasta biało-czerwono-białą flagi – informuje Radio Swaboda. Kawalenka jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze.
14 maja 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Alaksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na starą sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białą flagę, używaną w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, obecnie uznają tylko środowiska opozycyjne.
ja, PAP