Społeczność międzynarodowa powinna dostarczyć broń syryjskiej opozycji, a zadaniem państw arabskich jest tworzenie stref bezpieczeństwa dla powstańców w Syrii - zaapelował premier Kataru szejk Hamad ibn Dżasim ibn Dżabr as-Sani.
- Powinniśmy zrobić wszystko, co możliwe, by im pomóc, także dać im broń, by mogli się chronić - powiedział podczas wizyty w Norwegii. Dodał, że państwa arabskie powinny zaangażować się w próbę międzynarodowej interwencji, mającej na celu powstrzymania rozlewu krwi w Syrii. - Skoro nie udało nam się niczego osiągnąć w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, powinniśmy spróbować coś zrobić, by wysłać wystarczające wojska i pomóc w zakończeniu syryjskiego konfliktu - wskazał.
Podczas gdy Zachód odrzuca interwencję w Syrii, która przypominałaby zeszłoroczną operację NATO w Libii, kraje arabskie z rejonu Zatoki Perskiej apelują o podjęcie bardziej zdecydowanych kroków. 24 lutego Arabia Saudyjska ogłosiła, że popiera pomysł dozbrajania powstańców. Saudyjski minister spraw zagranicznych książę Saud al-Fajsal wyraził opinię, że byłoby to "wspaniałym pomysłem". Argumentował, że przeciwnicy prezydenta Baszara el-Asada "muszą się chronić".
Od blisko roku w Syrii trwają inspirowane arabską wiosną protesty opozycji przeciw rządom prezydenta Asada, które z czasem przerodziły się w krwawy konflikt zbrojny. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka szacuje, że w jego wyniku życie straciło 7,6 tys. osób.
ja, PAP