Mimo przeprosin wystosowanych przez prezydenta USA Baracka Obamę, szefa Pentagonu Leona Panettę i dowództwo NATO-wskich sił ISAF incydent wywołał gwałtowne protesty w całym Afganistanie. Zginęło w nich 30 osób, a ok. 200 zostało rannych.
W reakcji na spalenie egzemplarzy świętej dla muzułmanów księgi doszło do serii działań odwetowych. W sobotę dwóch amerykańskich doradców wojskowych ISAF zostało zastrzelonych w siedzibie afgańskiego MSW w Kabulu. W kolejnych dniach doszło też do ataków na bazy NATO i ONZ w prowincji Kunduz oraz na lotnisko w prowincji Nangarhar. Zginęło w nich co najmniej 14 osób, a ok. 80 zostało rannych. Na skutek wrogich aktów ONZ wycofała swój personel z miasta Kunduz, a siły ISAF odwołały wszystkich swoich doradców z afgańskich ministerstw.
ja, PAP