Na drugim miejscu uplasował się lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow, zdobywając 17,18 proc. głosów. Za nim - miliarder Michaił Prochorow z 7,7-procentowym poparciem, następnie przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski - 6,24 proc. i szef socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji Siergiej Mironow - 3,84 proc. Frekwencja wyborcza wynosiła 65,3 proc.
W czasie głosowania z całej Rosji napływały informacje o łamaniu prawa wyborczego. Naruszeń takich były tysiące, w tym przypadki wrzucania do urn wyborczych dodatkowych kart do głosowania, wielokrotnego głosowanie tych samych ludzi, wypraszania obserwatorów z lokali wyborczych, utrudniania pracy dziennikarzom, korumpowania wyborców, wydawania kart do głosowania osobom nieuprawnionym oraz wywierania presji na wyborców i członków komisji wyborczych. Twórca portalu RosWybory Aleksiej Nawalny podał, że najwięcej naruszeń miało miejsce w Moskwie i Petersburgu. Portal Nawalnego, znanego adwokata, bojownika walki z korupcją i blogera, prowadził monitoring niedzielnego głosowania z pomocą około 20 tys. obserwatorów.
Putin wraca na Kreml - czytaj więcej na wprost.pl:
Czeczeńcy kochają Putina? Zdobył prawie 100 procent głosów
Włochy: pozycja Putina coraz słabsza
Putin wygrał wybory w I turze. Dostał 63,9 proc. głosów
Wybory sfałszowano? "Putina poparło niewiele ponad 50 proc. wyborców"
pap, ps, ja