Fredrik Heffermehl twierdził, że po II wojnie światowej tylko mniej niż połowa laureatów została wybrana zgodnie z testamentem Alfreda Nobla. Według prawnika, wielu wyróżnionych, w tym m.in. Matka Teresa z Kalkuty, Lech Wałęsa czy Barack Obama, nie spełniło podstawowego kryterium, czyli nie działało, jak chciał Nobel, na rzecz rozbrojenia i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym. Krytykę działalności norweskiego Komitetu Noblowskiego Heffermehl zawarł w książce "Testament Nobla".
Zarząd żądał wyjaśnień
Skarga Heffermehla na wybór niewłaściwych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, czyli postępowanie niezgodne z testamentem Nobla, trafiła 30 stycznia do zarządu województwa sztokholmskiego, który nadzoruje fundacje, w tym Fundację Noblowską. Zarząd województwa zażądał wyjaśnień od Fundacji Noblowskiej, co było komentowane przez media w Skandynawii jako początek procesu mogącego pozbawić Norwegię wpływu na wybór laureatów pokojowego Nobla.
Fundacja twierdzi, że jest OK
Fundacja Noblowska w Sztokholmie stwierdziła, że Pokojowa Nagroda Nobla przyznawana jest zgodnie z ustalonymi regułami, a decyzje norweskiego Komitetu Noblowskiego "nie pociągają za sobą odchylenia od nich". Według Fundacji, dyskusja rozpoczęta przez Heffermehla jest naturalna i z perspektywy fundacji jak najbardziej pożądana.
Dotychczas Fundacja Noblowska nie wypowiadała się w sprawie kontrowersyjnych decyzji norweskiego Komitetu Noblowskiego.
To jeszcze nie koniec
Fredrik Heffermehl oświadczył, że opinia Fundacji Noblowskiej nie kończy sprawy. "Wierzę, że szwedzki organ nadzorczy (zarząd województwa) przyzna mi rację" - zaznaczył. Heffermehl wcześniej bezskutecznie próbował wpłynąć na działalność norweskiego Komitetu Noblowskiego na drodze sądowej.
zew, PAP