Abchazja wybrała parlament, którego prawie nikt nie uzna

Abchazja wybrała parlament, którego prawie nikt nie uzna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niepodległość Abchazji uznały jedynie Rosja, Wenezuela, Nikaragua i Nauru (fot. Olga Kozina/Wikipedia) 
Mieszkańcy Abchazji, gruzińskiego regionu separatystycznego, wybierali 10 marca parlament w kilka tygodni po tym, jak separatystycznej republice doszło do nieudanego zamachu na prezydenta kraju Aleksandra Ankwaba.

W liczącej 240 tysięcy mieszkańców republice o 35 miejsc w  parlamencie ubiegało się 148 kandydatów. Uprawnionych do głosowania było prawie 150 tys. wyborców. Parlament, wybierany na pięcioletnią kadencję, zdominowany jest obecnie przez rządzącą partię Zjednoczona Abchazja. W wyborach uczestniczyły łącznie cztery partie. ITAR-TASS podał, że na wybory w Abchazji przyjechało prawie 50 międzynarodowych obserwatorów z 9 krajów. Prokurator generalny Abchazji Safarbej Mikanba poinformował po zamknięciu lokali wyborczych, że nie otrzymał żadnych skarg na nieprawidłowości podczas głosowania.

Aleksandr Ankwab został wybrany na prezydenta separatystycznej Abchazji pod koniec sierpnia ubiegłego roku, po śmierci zajmującego wcześniej to stanowisko Siergieja Bagapsza. 22 lutego prezydencki konwój ostrzelano z granatnika i karabinu maszynowego na drodze prowadzącej z Gudauty do leżącego nad Morzem Czarnym Suchumi, stolicy Abchazji. Konwój musiał się zatrzymać, gdyż na  drodze, którą jechał, nieznani sprawcy zdetonowali ładunek wybuchowy. Ankwab nie ucierpiał w zamachu, ale w ataku zginęli dwaj jego ochroniarze.

Abchazja i druga separatystyczna republika Gruzji, Osetia Południowa, o którą w sierpniu 2008 r. Gruzja i Rosja stoczyły kilkudniową wojnę, zostały uznane przez Rosję za niepodległe państwa. Abchazję i Osetię za suwerenne państwa uznały też Wenezuela, Nikaragua i Nauru. Reszta świata uważa obie republiki za część Gruzji. Na początku marca Rosja wystąpiła do Gruzji z propozycją wznowienia stosunków dyplomatycznych, zerwanych wskutek wojny w 2008 r. Gruzja odrzuciła ją, podkreślając, że gdy Rosja będzie gotowa zaprzestać okupacji Abchazji i Osetii Południowej, wówczas nie będzie przeszkód, aby  wznowić stosunki.

PAP, arb