Na nakręconym filmie widać kobietę z materiałami wybuchowymi przyczepionymi do pasa. Oprócz niej sfilmowano uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn. Mimo że z ruchu warg można się domyśleć, że coś mówią, nic nie słychać - materiał nakręcono bez dźwięku. Jako jedyny bez kominiarki wystąpił Mowsar Barajew, przywódca terrorystów. Na filmie wszyscy rebelianci sprawiają wrażenie spokojnych, opanowanych. Sprawa "niemego filmu" wyjaśniła się nad ranem. Rosyjskie ministerstwo ds. mass-mediów pod groźbą cofnięcia koncesji zakazało krajowym stacjom nadawania jakichkolwiek wywiadów z terrorystami.
Dziennikarze NTV byli pierwsza ekipą telewizyjną, której udało się zrobić zdjęcia czeczeńskich rebeliantów, którzy od środy przetrzymują w moskiewskim teatrze ok. 700 zakładników. Ekipę wpuszczono razem z lekarzami, którzy przekazali zakładnikom lekarstwa. Jedynym warunkiem było "przedstawienie akcji w życzliwym świetle". Za możliwość wystąpienia przed kamerami terroryści obiecali zwolnić nad ranem pozostające w teatrze dzieci. Dziennikarze, po wyjściu z teatru, powiedzieli, że zakładnicy są traktowani w sposób ludzki, a w bufecie są jeszcze zapasy żywności i napojów.
Wśród zakładników przetrzymywanych od środy w moskiewskim teatrze przez czeczeńskich separatystów jest 15-20 dzieci poniżej 14 roku życia. Troje z nich jest w złym stanie - ujawnił w piątek rano lekarz, któremu umożliwiono zbadanie uwięzionych. Jak podaje agencja France Presse, doktor Leonid Roszal stwierdził, że jedno z dzieci cierpi na padaczkę, drugie ma zapalenie oskrzeli, a trzecie - prawdopodobnie zapalenie płuc.
Zdaniem lekarza, zakładnicy nie mają możliwości odpoczynku, a ich dietę stanowi wyłącznie woda i niewielka ilość czekolady - podejrzewa się, że terroryści chcą rozpocząć strajk głodowy i zmusić do tego zakładników. Bezpośrednio po wyjściu z budynku powiedział, że większość zakładników ma kłopoty ze zdrowiem, nie wymagające jednak natychmiastowej interwencji medycznej - wiele osób odczuwa skutki silnego stresu. "Rebelianci są zdyscyplinowani, panuje u nich porządek. Dobrze traktują swoich więźniów; nie biją ich, nie straszą" - powiedział lekarz.
Na stronie internetowej separatystów czeczeńskich - kavkaz.org - wyjaśniono, że nie traktują oni osób w wieku powyżej 13 lat jako dzieci, podobnie jak Rosjanie w Czeczenii uznają dziesięciolatków za "potencjalnych bojowników czeczeńskich".
***
Pod moskiewski teatr na Dubrowce, gdzie od środy czeczeńscy terroryści przetrzymują kilkuset zakładników podjechały dodatkowe karetki pogotowia. Może to znaczyć, iż już w najbliższym czasie budynek opuści kolejna grupa zakładników. Prawdopodobnie będą to przede wszystkim cudzoziemcy - co od dawna zapowiadają terroryści. Na miejsce zaczęli przybywać także dyplomaci z państw, których obywatele pozostają w rękach terrorystów. Nad ranem w piątek przedstawiciel Federalnej Służby Bezpieczeństwa ujawnił, iż terroryści obiecali zwolnić w ciągu dnia wszystkich cudzoziemców. Szacuje się, iż jest to 75 osób. Czeczeńcy żądają, by zakładników odbierali przedstawiciele odpowiednich ambasad.
Znaczna część zakładników-cudzoziemców to obywatele państw byłego ZSRR. Wśród przetrzymywanych jest jednak także m.in. po kilkoro Amerykanów, Niemców, Brytyjczyków i Australijczyków. Nie ma wśród nich natomiast według wszelkiego prawdopodobieństwa Polaków.
Przedstawiciel Federalnej Służby Bezpieczeństwa Siergiej Ignatczenko poinformował agencję ITAR-TASS, że ustalono już tożsamość 90 procent terrorystów, którzy zajęli jeden z moskiewskich teatrów. "Dysponujemy fotografiami większości terrorystów i ustalono już, obywatelami których państw są ci ludzie; są to głównie obywatele rosyjscy. Ustalono też liczbę terrorystów" - powiedział Ignatczenko.
sg, pap, lenta.ru, ntvru.com. Fot NTV.
O przebiegu ataku czeczeńskich terrorystów czytaj: Atak terrorystów na Rosję oraz: Rosja pod lufami terrorystów