Szef rządu chińskiego wypowiadał się w Pekinie na konferencji prasowej kończącej doroczne obrady parlamentu. Wen Jiabao wezwał wszystkie strony konfliktu w Syrii do wstrzymania ataków na ludność cywilną; oświadczył ponadto, że władze w Pekinie szanują rozsądne żądania narodu syryjskiego. Jak pisze agencja Reutera, środowa wypowiedź Wena nie świadczy o zmianie stanowiska ChRL w sprawie konfliktu w Syrii. Premier powtórzył bowiem, że jego kraj sprzeciwia się jakiejkolwiek interwencji zagranicznej w Syrii.
Chiny wraz z Rosją zawetowały dwa projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiające reżim w Damaszku, co spotkało się z oburzeniem krajów zachodnich i arabskich. Pekin i Moskwa argumentowały, że teksty były niewyważone, ponieważ była w nich mowa o zakończeniu przemocy tylko przez stronę rządową. Wen Jiabao odniósł się również do arabskiej wiosny, czyli zapoczątkowanej w ubiegłym roku przez Tunezję fali protestów w krajach Afryki Północnej. Wyraził opinię, że należy "odpowiedzieć na demokratyczne aspiracje narodów arabskich". Podkreślił też, że żądania przemian demokratycznych w świecie arabskim muszą być uwzględnione, a "ewolucja w stronę demokracji nie może być dławiona siłą". Na koniec Wen wyraził nadzieję, że stanowisko Pekinu w sprawie zmian w tym regionie świata spotka się ze zrozumieniem wśród krajów arabskich, a "relacje między Chinami i państwami arabskimi zostaną wzmocnione". Wcześniej w środę państwowe media chińskie podały, że ChRL ofiaruje Syrii poprzez Czerwony Krzyż pomoc humanitarną o wartości 2 mln dolarów. Jak zauważa agencja Reutera, jest to kolejny gest mający na celu poprawę stosunków z krajami Bliskiego Wschodu.
Antyreżimowa rewolta trwa w Syrii od roku. Według szacunków ONZ dotychczas zginęło co najmniej 7,5 tys. osób. Mające siedzibę w Londynie Obserwatorium Praw Człowieka utrzymuje natomiast, że śmierć poniosło już prawie 8,5 tys. ludzi, w większości cywilów.eb, pap