- Postanowiłem, że nie skorzystam z zaproszenia, bo zrozumiałem, że zaszła pomyłka, a Jose Barroso chce się spotkać z szefem polskiej delegacji PO-PSL – powiedział Olbrycht. Dodał, że na spotkaniu z europosłami EPL w Parlamencie Europejskim Barroso zapowiedział, że spotka się z nim, jako "liderem polskiej delegacji w EPL". Rola Olbrychta w grupie chadeków wzrosła ostatnio, bo został wybrany na przełomie roku na jednego z zastępców przewodniczącego EPL w PE Josepha Daula. Olbrycht jest też sprawozdawcą ważnego dla Polski w kontekście nowego budżetu UE na lata 2014-20 raportu na temat polityki spójności. To jednak nie Olbrycht, a Saryusz-Wolski, pełni obecnie funkcję przewodniczącego delegacji PO-PSL.
Europosłowie PO szukają w ostatnim czasie nowego przewodniczącego i nazwisko Olbrychta pojawia się w gronie faworytów. Sam Olbrycht zapewnia jednak, że nie ubiega się o stanowisko szefa delegacji.
Na wniosek aż 16 europosłów klub PO-PSL ma przyjąć nowy regulamin, który zakłada wybór przewodniczącego w drodze głosowania. Europoseł Krzysztof Lisek ocenił, że najprawdopodobniej do głosowania dojdzie w czerwcu.
Tusk na spotkaniu z europosłami PO dwa tygodnie temu w Warszawie miał powiedzieć, że nie będzie ingerował w wybór szefa delegacji i eurodeputowani mają go wybrać sami. Wówczas Saryusz-Wolski wstał i powiedział, że nie będzie się ubiegał o reelekcję, skoro nie ma rekomendacji Tuska. - Powiedział to przy ponad 20 eurodeputowanych - twierdzą informatorzy PAP. W 2004 roku Saryusz-Wolski został wskazany na stanowisko szefa delegacji przez lidera PO Donalda Tuska.
O zmianach na stanowisku szefa delegacji PO-PSL mówi się w PE od dawna, choć dotychczas kończyło się tylko na plotkach. Ostatnio zmiana miała nastąpić w połowie pięcioletniej kadencji PE, która przypadała na przełomie lat 2011-2012.PAP, arb