Trybunał wytyczył tę granicę i jest to decyzja wiążąca, ponieważ obie strony jeszcze przed rozpoczęciem postępowania zobowiązały się ją respektować. Sędziowie Trybunału, powołanego w 1996 roku na mocy konwencji ONZ o prawie morza, podkreślili, że nie ma jednoznacznego zwycięzcy i przegranego; zarówno Birma, jak i Bangladesz musiały pójść na pewne ustępstwa.
Szefowa dyplomacji Bangladeszu Dipu Moni ogłoszenie werdyktu Trybunału nazwała jednak wielkim dniem dla jej kraju. Podkreśliła, że po 38 latach bezowocnych zabiegów dyplomatycznych Bangladesz będzie wreszcie mógł przystąpić do zagospodarowania złóż ropy naftowej i gazu ziemnego w Zatoce Bengalskiej. Nieuregulowana kwestia graniczna sprawiała, że trudno było pozyskać inwestorów zainteresowanych zagospodarowaniem tych złóż.
Rozstrzygnięcie sporu o granicę morską między Birmą a Bangladeszem zajęło Trybunałowi nieco ponad dwa lata. Było to 16. orzeczenie tego Trybunału w jego historii, a zarazem pierwsze, którego przedmiotem był spór graniczny. Rozpatrywane wcześniej sprawy dotyczyły głównie przypadków aresztowania statków w obcych portach.pap, ps