Rankiem 36 działaczek zatrzymano, gdy miały iść do kościoła św. Rity. Kobiety zebrały się wspólnie w domu zmarłej w zeszłym roku liderki organizacji Laury Pollan. 17 marca 16 działaczek zostało zatrzymanych podczas próby przeprowadzenia pochodu w centrum Hawany.
Coniedzielne marsze "Dam w bieli" to jedyne na Kubie publiczne protesty tolerowane przez władze. Działaczki mogą przechodzić trasą w dzielnicy Miramar, ale przy próbach zejścia z niej są zatrzymywane. W przeszłości po takich zatrzymaniach kobiety zazwyczaj zwalniano po kilku godzinach bez postawienia zarzutów.
"Damy w bieli" ubrane na biało i niosące kwiaty demonstrują w ciszy, domagając się uwolnienia swych najbliższych. Demonstracje odbywają się po mszy w kościele pod wezwaniem św. Rity, uchodzącej za patronkę pomagającą w beznadziejnych sprawach. Komunistyczne władze początkowo próbowały uniemożliwić te demonstracje, jednak po pewnym czasie praktycznie zezwoliły na nie.
Pod koniec ubiegłego roku władze Kuby ogłosiły amnestię dla prawie 3 tysięcy więźniów. Gest ten łączono z wizytą Benedykta XVI. Obrońcy praw człowieka twierdzą jednak, że władze nasiliły krótkoterminowe zatrzymania i inne formy nękania opozycji.
zew, PAP