Zaplanowane w Parlamencie Europejskim w Brukseli posiedzenie komisji ds. wolności obywatelskich i sprawiedliwości zatytułowano: "Co nowego w kwestii rzekomych nielegalnych zatrzymań i transferów więźniów przez CIA w Europie?". Francuska europosłanka tej komisji - Helene Flautre (Grupa Zielonych) - przedstawi roboczy dokument o przygotowywanym przez nią raporcie na ten temat. Raport ten nie ma mocy prawnej, jest inicjatywą własną PE.
Polski nie będzie
Zaproszenia na to spotkanie - poza polskim prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem - nie przyjęli przedstawiciele rumuńskiego i litewskiego senatu. - Otrzymaliśmy oficjalnie odpowiedzi, że osoby te nie mogą wziąć udziału w posiedzeniu - poinformował sekretariat komisji. - Prokurator generalny Andrzej Seremet przekazał pisemną informację, że nie będzie brał udziału w tym wysłuchaniu; argumentował przede wszystkim, że całe śledztwo jest niejawne i musiałby się ograniczyć w swoim wystąpieniu do ogólników i nie mógłby odpowiedzieć na żadne pytania - powiedział prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej. Kujawski dodał, że według jego informacji udziału w posiedzeniu komisji odmówiły także m.in.: duński MSZ i litewskie ministerstwo obrony.
Domniemane więzienia
Obecni na posiedzeniu - jak informuje sekretariat komisji - mają być natomiast przedstawiciele organizacji pozarządowych zajmujących się problematyką domniemanych więzień CIA. Z polskiej strony informację przedstawi wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) Adam Bodnar. - Zamierzam przedstawić komisji tylko i wyłącznie ostatnie fakty w sprawie, które udało się uzyskać m.in. w trybie dostępu do informacji publicznej - powiedział Bodnar.
Polski europoseł uczestniczący w pracach komisji, Jacek Protasiewicz z Europejskiej Partii Ludowej powiedział, że podczas posiedzenia będzie chciał zapoznać się z argumentacją tych, którzy podejrzewają istnienie więzień CIA w Polsce. - Takie posiedzenie to normalna procedura przed ewentualnym przyjęciem ważnych dokumentów lub raportów - dodał.
Kto się pojawi?
W spotkaniu wezmą też udział m.in.: Amnesty International, charytatywna brytyjska organizacja prawnicza reprezentująca więźniów Guantanamo Reprieve oraz Instytut Bezpieczeństwa Narodowego i Antyterroryzmu na Uniwersytecie w Syrakuzach (Włochy). Ze Stanów Zjednoczonych ma przybyć obrończyni Abu Zubaydaha, torturowanego więźnia, który twierdził, że w latach 2002-2003 r. był przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Niedawno organizacja Reprieve oskarżyła polską prokuraturę o "desperackie próby zatuszowania" sprawy tajnych więzień CIA.
Prowadzone od sierpnia 2008 r. w Warszawie tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce w połowie lutego zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. W listopadzie zeszłego roku prok. Waldemar Tyl z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie informował, że w drugiej połowie 2012 r. można spodziewać się zakończenia tego postępowania.
Prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Postępowanie jest niejawne; nie są ujawniane żadne szczegóły.
Coś do ukrycia?
Jak uważa wiceszefowa tej komisji holenderska liberałka Sophia in 't Veld, niefortunny jest brak udziału przedstawicieli Polski, Litwy i Rumunii we wtorkowym wysłuchaniu w komisji PE ds. swobód obywatelskich o więźniach CIA w Europie. - Poprzez odmowę wzięcia udziału w tym spotkaniu można stworzyć wrażenie, że chce się coś ukryć - oceniła. Zauważyła jednak, że to nie jest "zaskakujące".
Jedynie w 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. Raport ONZ sformułował zaś przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom. HFPC ujawniła też informacje Straży Granicznej, z których wynikało, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.
W lutym 2007 r. Polska znalazła się w raporcie komisji PE jako kraj, w którym "przypuszczalnie w latach 2002-05" działało "co najmniej jedno tajne więzienie", właśnie w Szymanach. Miano w nim przetrzymywać dziesięciu członków al Kaidy. PE postawił w tamtym raporcie zarzuty 17 krajom Europy o tolerowanie niezgodnej z prawem działalności CIA na ich terenie, jak porywanie lub przewożenie osób podejrzanych o działalność terrorystyczną. PE nie udało się znaleźć dowodów na istnienie w Europie tajnych więzień, ale w części dotyczącej Polski i Rumunii eurodeputowani "nie wykluczyli" istnienia takich ośrodków. Strona polska odrzuciła te twierdzenia, powtarzając, że w Szymanach odbywały się tylko międzylądowania samolotów USA. Wtorkowe posiedzenie komisji PE jest etapem w pracach nad aktualizacją raportu z 2007 r.
eb, pap