Mieszkańcy Włoch w panice opuszczają swoje domy z powodu trzęsienia ziemi, trapiącego kraj już drugi dzień. Najwięcej ofiar jest wśród dzieci.
Wstrząsy tektoniczne o sile 4,2 stopnia w skali Richtera nawiedziły w sobotę Wenecję, Padwę, Treviso, Weronę i Rawennę, wywołując panikę, zwłaszcza wśród mieszkańców wysokich domów, gdzie były najbardziej odczuwalne.
W mieszkaniach i biurach chwiały się żyrandole, spadały doniczki i inne przedmioty.
Ludność Włoch jest zaniepokojona wzrastającą aktywnością sejsmiczną w regionie. Wstrząsy w północno-wschodnich Włoszech nastąpiły bowiem po uaktywnieniu się najniebezpieczniejszego europejskiego wulkanu - Etny na Sycylii i po trzęsieniu ziemi w regionie Molise, na środkowym wschodzie, gdzie w półtoratysięcznym San Giuliano di Puglia zginęło w czwartek 29 osób, w tym 26 dzieci.
Prezes włoskiego Krajowego Instytutu i Wulkanologii, Enzo Boschi, ogłosił w sobotę prognozę, według której wzmożona aktywność sejsmiczna na Półwyspie Apenińskim potrwa jeszcze dwa tygodnie.
sg, pap