Adwokaci oskarżonych twierdzą, że przedstawione przez prokuraturę dokumenty były częścią scenariusza gry wojennej, zorganizowanej w ramach wojskowego seminarium, a inne wykorzystane jako dowody winy materiały są sfałszowane. Według prokuratury, oskarżeni planowali ponadto przeprowadzenie operacji "Ergenekon", polegającej na aresztowaniu setek wykładowców uniwersyteckich, dziennikarzy i biznesmenów, jak też wojskowych. Towarzyszyć temu miała kampania dezinformacji, zamachów bombowych i zabójstw, które byłyby pretekstem dla zamachu stanu.
Oskarżeni o kierowniczą rolę w przygotowywaniu operacji "Młot" i "Ergenekon" były dowódca elitarnej 1. Armii, generał Cetin Dogan i były szef sztabu generalnego, generał Ilker Basbug, sądzeni są w odrębnym postępowaniu. Podobnie jak proces przeciwko pozostałym 365 oskarżonym, toczy się ono w pilnie strzeżonym więzieniu w Silivri na zachód od Stambułu.
- Są świadkowie, których nie przesłuchano, do sądu nie wezwano ekspertów. Uważamy, że postępowanie nie było uczciwe - powiedział adwokat generała Dogana, Celal Ulgen. Według prawników, zaangażowanych w postępowanie w sprawie operacji "Młot", prokurator odczytał tylko streszczenie liczącego 920 stron podsumowania aktu oskarżenia. Część prawników spodziewa się wydania wyroku w ciągu 10 dni, natomiast inni są zdania, że proces może się przedłużyć.
zew, PAP