Na początku stycznia węgierskie media informowały, że większość pracy doktorskiej na temat igrzysk olimpijskich węgierski prezydent "zapożyczył" od bułgarskiego naukowca Nikołaja Georgiewa. Schmitt, dwukrotny zdobywca olimpijskiego złota w szermierce, zaprzeczył zarzutom. Jego kancelaria informowała, że prezydent znał Georgiewa osobiście i że współpracowali, prowadząc badania naukowe.
Zajmująca się tą sprawą specjalna komisja uniwersytecka orzekła dwa dni temu, że procedura uzyskania doktoratu była - mimo uchybień - zgodna z zasadami, jakie obowiązywały wówczas na uczelni wychowania fizycznego. Wśród braków komisja wskazała na to, że "doktorat jest oparty w dużej mierze na dosłownym tłumaczeniu", co powinni byli wykryć ówcześni recenzenci.
Według dpa, 197 z 215 stron swej pracy z 1992 roku Schmitt przetłumaczył dosłownie z francuskojęzycznego opracowania Bułgara oraz z pracy niemieckiego socjologa Klausa Heinemanna.
zew, PAP