Na przedostatniej stronie zeszytu ze Stalinem prezentowana jest jego sylwetka, ilustrowana kilkoma fotografiami z różnego okresu. Autorzy przypominają o stalinowskich represjach, a nawet określają je mianem terroru - jednocześnie podkreślają, że przy Stalinie narodził się wielki przemysł, a radziecka armia stała się jedną z najsilniejszych w świecie, dzięki czemu ZSRR odparł agresję III Rzeszy.
Władze Moskwy potępiły inicjatywę wydawnictwa polegającą na umieszczeniu wizerunku tyrana na okładkach zeszytów - oświadczyły jednak, że nic nie mogą poradzić. - "Wielkie nazwiska Rosji", a wśród nich - Stalin, to nonsens. Tak nie można - denerwował się przewodniczący komisji ds. oświaty i polityki młodzieżowej Moskiewskiej Dumy Miejskiej Wiktor Kruglakow, którego wypowiedź przytoczyło radio Echo Moskwy. Kruglakow dodał jednak, że kontrola produkcji zeszytów szkolnych nie leży w gestii Ministerstwa Edukacji i Nauki. Z kolei przewodniczący Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Rosji Michaił Fiedotow oznajmił, że "szkoła nie jest miejscem dla politycznej propagandy".
PAP, arb