Lamamra podkreślił, że tuarescy rebelianci z północy współpracują z międzynarodowymi siatkami przestępczymi. Zwrócił się też z prośbą do władz regionalnych o dostarczenie UA pełnej listy osób, które powinny zostać objęte sankcjami.
W ostatnich dniach Tuaregowie przejęli kontrolę nad wieloma miastami, w tym Gao, Tessalit, Timbuktu i Kidal. Junta wojskowa nie kontroluje tych obszarów. Jak podaje agencja APA, Timbuktu odbili islamscy fundamentaliści. Na północy Mali w ostatnich tygodniach doszło do nasilenia działań tuareskich rebeliantów. W trwającej od dwóch miesięcy rebelii uczestniczy Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawad (MNLA), ruch polityczno-militarny powstały w końcu 2011 roku z połączenia różnych ugrupowań tuareskich, a także silnie uzbrojeni i doświadczeni tuarescy żołnierze byłych wojsk libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego.
Większe rebelie Tuaregów wybuchały w Mali w latach 1962-64, 1990-95 i 2007-2009. Do wybuchu obecnej rebelii doszło po powrocie kilku tysięcy doświadczonych i dobrze uzbrojonych Tuaregów z wojsk Kadafiego.
2 kwietnia sankcje wobec junty wojskowej wprowadziła organizacja zrzeszająca państwa Afryki Zachodniej ECOWAS. Retorsje obejmują wstrzymanie wymiany handlowej z Mali, izolację dyplomatyczną i zamrożenie funduszy z regionalnego banku centralnego. Podobnie jak UA, ECOWAS ukarał puczystów zakazem wizowym i zamrożeniem aktywów. Ponadto zablokowane zostaną wszystkie granice Mali. Lamamra poinformował, że UA popiera decyzję ECOWAS o utrzymaniu w stanie gotowości rezerwowych sił zbrojnych organizacji. Szefowie sztabów generalnych 17 państw ECOWAS jeszcze w tym tygodniu mają rozmawiać o dokładnych planach użycia tych sił.
zew, PAP