Chiny: legendarny przemytnik stanął przed sądem

Chiny: legendarny przemytnik stanął przed sądem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Chinach rozpoczął się proces do niedawna najbardziej poszukiwanego przestępcy Lai Changxingafot. sxc 
W Chinach rozpoczął się proces do niedawna najbardziej poszukiwanego przestępcy Lai Changxinga, deportowanego w 2011 roku z Kanady. Jest on oskarżony o korupcję i kierowanie w latach 90. wielką siatką przemytniczą - podała agencja Xinhua.

Proces Lai odbywa się w portowym mieście Xiamen w  południowo-wschodniej części Chin. Biznesmenowi postawiono zarzuty przekupywania wysokich rangą urzędników i kierowania w latach 1996-99 siatką przemytniczą, która zajmowała się kontrabandą różnych towarów -  od papierosów, przez samochody, do ropy naftowej. Swoją działalność Lai prowadził w specjalnej strefie ekonomicznej Xiamen w czasach, kiedy Jia Qinglin - obecnie czwarty w hierarchii najważniejszych przywódców Komunistycznej Partii Chin - był szefem organizacji partyjnej w prowincji Fujian, gdzie leży Xiamen.

Biznesowe imperium Lai - grupa Yuanhua - przekupywała urzędników, oferując im luksusowe trunki i usługi prostytutek. Według władz siatka przemyciła towary o wartości 6-10 mld dolarów. W skandal zamieszana była m.in. żona Jia, Lin Youfang. Agencja Xinhua podaje, że śledztwem w tej sprawie objęto 600 osób, w tym celników, policjantów i przedstawicieli władz, a za powiązania z gangiem Lai skazano dotychczas 300 osób. Lai, który w 1999 roku uciekł z rodziną do Kanady, ubiegał się tam o  status uchodźcy politycznego. Chińskie zabiegi o jego ekstradycję trwały 12 lat, do lipca 2011 roku, kiedy deportowano go do rodzinnego kraju.

Chińczykowi udawało się długo unikać deportacji, gdyż twierdził, że w  ojczyźnie grożą mu tortury i kara śmierci. Jednak Pekin zobowiązał się, że sąd nie skaże biznesmena na śmierć w przypadku uznania go za winnego. Kanadyjskie prawo zabrania deportowania ludzi do krajów, w  którym grozi im kara śmierci. Władze Kanady twierdzą, że od czasu ekstradycji kanadyjskim dyplomatom zapewniono regularny dostęp do Lai.

Według chińskich mediów Lai może otrzymać wyrok dożywocia. Niektórzy prawnicy i działacze praw człowieka wyrażają obawy, że nie może on liczyć na uczciwy proces. W 2009 roku w wywiadzie dla kanadyjskiej gazety "Globe and Mail" Lai przyznał, że uchylał się od płacenia podatków, wykorzystując do tego celu luki prawne, ale zaprzeczył oskarżeniom o korupcję.

Pod koniec grudnia 2011 roku państwowe media chińskie podawały, że Lai przyznał się do zarzucanych mu czynów.

eb, pap