Na początku procesu Breivik położył prawą rękę na sercu, po czym uniósł ją wyprostowaną z zaciśniętą pięścią. W ten sposób oskarżony pozdrowił publiczność złożoną z rodzin ofiar, ocalałych i dziennikarzy. W swoim manifeście, przekazanym przez media po masakrze w lipcu 2011 r., Breivik wyjaśniał, że gest ten symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom w Europie".
Przez większość pierwszego dnia procesu Breivik miał skupioną twarz, czasami sprawiał wrażenie znudzonego. Ożywił się dwa razy, wzruszył się i płakał, kiedy prokurator pokazał film jego autorstwa prezentujący jego poglądy polityczne. W tym propagandowym 12-minutowym klipie, który został umieszczony przez autora w internecie przed zamachami, nawołuje on do zatrzymania fali islamizacji Europy.
Obrońca odmówił dziennikarzom odpowiedzi na pytanie, dlaczego w czasie prezentacji filmu jego klient płakał. Podkreślił jednak, że emocje mogą te być częścią próby wyjaśnienia przez jego klienta swojego postępowania.Psychiatra Svenn Torgersen płacz Breivika skomentował w norweskich mediach jako "przejaw skrajnego egocentryzmu".
Potrzebni eksperci znający subkultury
Obrońca Breivika Geir Lippestad powiedział, że trudno jest zrozumieć ideologię swojego klienta, dlatego złoży wniosek do sądu o powołanie ekspertów zajmujących się subkulturami.
Brevik wyraźnie uśmiechnął się, kiedy prokurator przedstawiał dowody jego zbrodni. Odtworzono m.in. rozmowę zamachowca z policją. Oskarżony zadzwonił na policję z wyspy, Utoya informując o swoich czynach, po czym kontynuował strzelaninę.
W sądzie pokazano też zdjęcia ilustrujące działania Breivika w dzielnicy rządowej w Oslo oraz na wyspie Utoya. Czerwonymi kropkami zaznaczono liczbę i miejsce zabitych, żółtymi rannych. Łącznie z rąk Breivika na wyspie zginęło 69 osób, a 33 zostały ranne. W wyniku wybuchu materiałów wybuchowych w Oslo śmierć poniosło 8 osób, 9 było rannych.
"Niech to się już skończy"
Na rozprawie obecne były rodziny ofiar oraz poszkodowani. Niektórzy z nich nie wytrzymali i wyszli z sali rozpraw. Obecny na sali sądowej Tore Sinding Bekkedal, który był na wyspie Utoya w czasie strzelaniny powiedział mediom, że nie było łatwo obserwować zachowanie Breivika. Bekkedal chciałby, aby "to już się skończyło" Jedna z osób miała przyklejoną naklejkę z napisem: "nie dziękuję, nie chcę udzielać wywiadów".
Obrońca Breivika poinformował, że jego klient będzie chciał podczas procesu wygłosić 30-minutową mowę na podstawie przygotowanego wcześniej tekstu. Według adwokata "jest to konieczne, aby stwierdzić, czy jest on zdrowy psychicznie czy nie". Istnieją obawy, o czym wcześniej wspominał adwokat oskarżonego, że Breivik wypowie słowa, które będą "bardzo trudne dla rodzin ofiar". Breivik otrzyma w sądzie możliwość propagowania swoich niebezpiecznych poglądów, jednak sąd może zabronić upubliczniania ich.
Adwokat Breivika powiedział, że zbyt późno, dopiero 13 kwietnia, otrzymał 2 tys. stron dokumentów w sprawie, w związku z tym zastrzegł, że może wnieść o odroczenie sprawy. Podczas pierwszego dnia rozprawy jednak tego nie uczynił. Wśród przesłuchiwanych osób będzie matka Breivika.
is, PAP