Podobnie jak w pierwszym dniu procesu, po wejściu na salę 33-letni Breivik po zdjęciu mu kajdanek położył prawą rękę na sercu, po czym uniósł ją wyprostowaną z zaciśniętą pięścią. W swoim manifeście, przekazanym przez media po masakrze z lipca ubiegłego roku, Breivik wyjaśniał, że gest ten symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom w Europie". Terrorysta ma tego dnia wygłosić 30-minutową mowę na podstawie przygotowanego wcześniej tekstu. Według jego adwokata "jest to konieczne, aby stwierdzić, czy jest zdrowy psychicznie czy nie".
O tym, czy Breivik jest winny zarzucanych mu czynów, a jeśli tak, to jaką otrzyma karę, zadecyduje dwóch sędziów zawodowych oraz trzech ławników. Podczas podejmowania decyzji głos sędziego i ławnika mają taką samą wartość.
PAP, arb