Starcia w Jordanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cztery osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych w jordańskim mieście Maan w starciach policji z islamskimi radykałami. Próbowano ich zatrzymać przed atakiem na Irak.
Oficjalna agencja prasowa "Petra" podała, że zginął jeden policjant i trzech uzbrojonych ludzi, którzy "otworzyli ogień do sił bezpieczeństwa". Świadkowie twierdzą, że przewieziono do szpitala dziesiątki rannych podczas strzelaniny.

Jak powiedział minister informacji Muhammad Adwan, wśród ok. 20 aresztowanych są, poza Arabami, obcokrajowcy. Ich narodowości ani liczby nie podał.

Poinformował też, że w mieście wprowadzono godzinę policyjną, i potwierdził, że siły porządkowe kontynuują poszukiwanie pięciu członków zbrojnego ugrupowania.

Wg świadków, w niedzielę rano doszło do ostrej wymiany ognia między zamaskowanymi młodymi mężczyznami a policją, która zaczęła przeczesywać miasto, zapewne w poszukiwaniu islamskich radykałów, mających powiązania z zabójcą amerykańskiego dyplomaty, zamordowanego w Jordanii dwa tygodnie temu. Był to pierwszy atak na obywatela amerykańskiego w Jordanii, która utrzymuje przyjazne stosunki z  USA.

Pragnący zachować anonimowość urzędnik powiedział agencji Reuters, że nalot na Maan przeprowadzono w celu zatrzymania domniemanych i rzeczywistych islamskich ekstremistów, którzy mogliby sprawić kłopoty w chwili rozpoczęcia akcji zbrojnej wobec Iraku.

"Operacja w Maan to środek zapobiegawczy, który ma sprawić, że  sytuacja w przypadku wojny nie wymknie się z rąk" - powiedział.

Możliwy atak amerykański na Irak wzmógł antyamerykańskie nastroje w Jordanii i w całym świecie arabskim, który zarzuca także Waszyngtonowi proizraelską postawę.

em, pap