Korea Południowa i organizacje praw człowieka wielokrotnie wzywały Chiny, by nie odsyłały do Korei Północnej osób, które zbiegły z tego kraju, gdzie większość obywateli cierpi głód. Jednak Pekin, będący jednym z niewielu sojuszników politycznych Phenianu, zazwyczaj traktuje Koreańczyków z Północy jako osoby uciekające przed biedą, a nie uchodźców politycznych. W przypadku zatrzymania przez chińską policję uciekinierzy są więc odsyłani do Korei Północnej, gdzie grozi im więzienie, a nawet śmierć.
Z szacunków organizacji pomagających uchodźcom wynika, że w Chinach ukrywa się nawet 100 tys. Koreańczyków z Północy. Według władz przygranicznych prowincji Liaoning i Jilin od śmierci w grudniu 2011 roku ówczesnego przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Ila codziennie do Chin przybywa około 30 Koreańczyków z Północy.
W ramach obchodów setnych urodzin założyciela komunistycznej Korei Płn. Kim Ir Sena Phenian wystrzelił 13 kwietnia rakietę dalekiego zasięgu, która miała wynieść na orbitę okołoziemską satelitę meteorologicznego. Po kilku godzinach władze północnokoreańskie przyznały, że próba wystrzelenia rakiety się nie powiodła. USA utrzymują, że próba była w istocie testem międzykontynentalnego pocisku balistycznego o zasięgu 6-9 tys. kilometrów. Przed podjęciem przez Phenian próby wystrzelenia rakiety wiele krajów, w tym Chiny, wzywało Koreę Północną do odstąpienia od tych planów.
PAP, arb