Z 500 funtów zrobiło się 117 tysięcy funtów - o tyle zwiększyła się ilość pieniędzy na koncie biegaczki, która zmarła podczas maratonu w Londynie. Kobieta wystartowała w zawodach z pobudek charytatywnych.
30-letnia Claire Squires wystartowała w maratonie po to, aby zebrać pieniądze na fundusz osób cierpiących na depresję. Zasłabła w pobliżu mety przy pałacu Buckingham i mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej zmarła.
Wiadomość o tragedii sprawiła, że w ciągu 24 godzin tysiące osób skontaktowało się ze stroną internetową stowarzyszenia Samaritans, które reprezentowała Squires, i wpłaciło pieniądze. Jak poinformowało stowarzyszenie, stan konta biegaczki wzrósł z 500 do ponad 119 tys. funtów w poniedziałek wieczorem.
zew, PAP