Dokładne liczby nie są znane, gdyż chodzi tu przeważnie o imigrację nielegalną, której wielkość można jedynie szacować. W latach 2005-2010 wróciło z USA do Meksyku prawie 1,4 miliona obywateli tego kraju - dwukrotnie więcej niż w poprzedniej dekadzie. Mniej więcej taka sama liczba Meksykanów przyjechała w tym czasie do USA, co także oznacza spadek o prawie połowę w porównaniu z latami 1995-2000.
Specjaliści, którzy gromadzą dane na ten temat, zwracają uwagę, że po raz pierwszy od lat 30. ubiegłego wieku następuje odwrócenie trendu imigracji z Meksyku do USA, która stale rosła przez ostatnie dziesięciolecia. Przyczyną spadku imigracji jest wzrost poziomu życia w Meksyku, malejący tam przyrost naturalny i rosnące trudności w znalezieniu pracy w USA. Bezrobocie w USA sięga 8,3 procent.
Z Meksyku przybywa większość nielegalnych imigrantów z Ameryki Łacińskiej. Od dłuższego czasu stwarzają oni poważny problem polityczny, zwłaszcza w południowo-zachodnich stanach. Tamtejsze szkoły, szpitale i instytucje pomocy społecznej są przeciążone, gdyż nowo przybyli imigranci latynoscy to najczęściej biedni chłopi bez wykształcenia.
Napływ nielegalnych imigrantów w ostatnich 20 latach wywołał napięcia i np. w Arizonie skłonił do uchwalenia w 2010 r. kontrowersyjnej ustawy antyimigracyjnej. W tegorocznej kampanii prezydenckiej kandydat Partii Republikańskiej Mitt Romney zapowiadał surowe egzekwowanie praw przeciw nielegalnej imigracji - deportacje obcokrajowców bez prawa pobytu w USA i kontrole firm pod kątem zatrudniania nielegalnych.
eb, pap