Janukowycz oświadczył jedynie, że oficjalne stanowisko Ukrainy zostanie ogłoszone po zakończeniu śledztwa prokuratury, która zajmuje się incydentem z opozycjonistką. - Poleciłem Prokuraturze Generalnej Ukrainy przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie. Odpowiedź uzyskamy w najbliższym czasie - powiedział prezydent dziennikarzom. Julia Tymoszenko, konkurentka Janukowycza w wyborach prezydenckich w 2010 r., odbywa obecnie wyrok siedmiu lat więzienia w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Została skazana w październiku za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd niekorzystnych dla Ukrainy umów gazowych z Rosją w 2009 r.
We wtorek obrona byłej premier poinformowała, że w więzieniu ogłosiła ona strajk głodowy. Tymoszenko oświadczyła następnie, że została pobita przez strażników, którzy w miniony weekend siłą wywieźli ją z kolonii karnej do szpitala. Informacje Tymoszenko o pobiciu potwierdziła ukraińska rzeczniczka praw człowieka Nina Karpaczowa. Oświadczyła ona na konferencji prasowej, że na ciele opozycjonistki widoczne są sińce. Jeszcze, gdy poinformowano o głodówce Tymoszenko, zaniepokojenie stanem jej zdrowia wyraziły Niemcy, Francja i Rosja. W środę niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" doniósł, że na znak protestu przeciwko postępowaniu ukraińskich władz wobec byłej premier swój udział w spotkaniu prezydentów w Jałcie odwołał prezydent Niemiec Joachim Gauck.
W sprawie Tymoszenko wypowiedziała się szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Wezwała ona władze ukraińskie do "pełnego poszanowania prawa Julii Tymoszenko do odpowiedniej opieki medycznej we właściwej instytucji". W wydanym komunikacie Ashton "przypomniała o zobowiązaniach Ukrainy do bezzwłocznego i bezstronnego zbadania wszelkich skarg dotyczących tortur i innych form okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania". Szefowa dyplomacji UE wyraziła też zaniepokojenie decyzją byłej premier o "rozpoczęciu strajku głodowego w celu zwrócenia uwagi międzynarodowej społeczności na sytuację na Ukrainie".
Ashton zwróciła się też do ukraińskich władz, by - "jako znak politycznej woli wyjaśnienia sytuacji" - zezwoliły ambasadorowi UE na odwiedzenie Tymoszenko w więzieniu. Przedstawicielowi UE mieliby towarzyszyć niezależni specjaliści z dziedziny medycyny. Według komunikatu, ambasador UE został poinstruowany, by "przy najbliższej sposobności" udał się do Charkowa, gdzie w żeńskiej kolonii karnej przebywa Tymoszenko. Była premier uskarża się na problemy z kręgosłupem.
eb, pap