Miedwiediew ogłosił swoją decyzje podczas spotkania z działaczami Jednej Rosji w swej rezydencji w Gorkach koło Moskwy. Wcześniej szef Najwyższej Rady Jednej Rosji Borys Gryzłow poinformował prezydenta, że władze partii popierają propozycję jej ustępującego przewodniczącego Władimira Putina, by to Miedwiediew zastąpił go u steru Jednej Rosji. - Dziękuję za zaufanie, jakie mi okazujecie, składając stosowną propozycję. Dziękuję Władimirowi Władimirowiczowi Putinowi, który wystąpił z inicjatywą, abym to ja został przewodniczącym partii - oświadczył Miedwiediew, który za 10 dni opuszcza Kreml, zwalniając fotel prezydencki dla Putina.
Miedwiediew: ja liberałem? Zaprzeczam
Prezydent podkreślił, że od dłuższego czasu utożsamia się z Jedną Rosją, a także opiera się na niej w swojej działalności państwowej i politycznej. Zaprzeczył również, jakoby był liberałem. - Nigdy z przekonania nie byłem liberałem. Jestem człowiekiem wyznającym konserwatywne wartości. Moje wartości są dalekie od liberalnych. Liberałowie nie mają monopolu na wolność - oznajmił.
Putin poinformował 24 kwietnia, że po zaprzysiężeniu na prezydenta Federacji Rosyjskiej ustąpi z funkcji szefa Jednej Rosji. Na swojego następcę na tym stanowisku zaproponował Miedwiediewa. Premier przypomniał, że to właśnie odchodzący prezydent otwierał listę wyborczą tej partii w grudniowych wyborach do Dumy Państwowej. Putin potwierdził wtedy także, iż po swojej inauguracji misję sformowania nowego rządu powierzy ustępującemu prezydentowi.
"Czeka nas wspaniała przyszłość"
Wyboru Miedwiediewa na przewodniczącego Jednej Rosji dokona kongres tej partii, który zbierze się 26 maja w Moskwie. Jedna Rosja powstała w 2001 roku. Putin przewodził jej od maja 2008 roku. Formalnie nie jest on - podobnie jak Miedwiediew - członkiem tej partii. Ustępujący prezydent oświadczył jednak, że w przyszłości lider partii obowiązkowo powinien być jej członkiem. - W przeciwnym wypadku nie będziemy w stanie wytłumaczyć ludziom, która siła polityczna sprawuje władzę - wyjaśnił. Prezydent ocenił też Jedna Rosja ma przed sobą "wspaniałą" i "wieloletnią" przyszłość. Według najnowszych sondaży pracowni WCIOM partia władzy cieszy się poparciem 52 proc. wyborców wobec 35 proc. w styczniu tego roku.
Jedna Rosja, nazywana przez swoich przeciwników "partią oszustów i złodziei", wygrała grudniowe wybory do Dumy, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. Opozycja uznała jednak wybory za sfałszowane. Niektórzy eksperci utrzymują, że rezultat Jednej Rosji został "poprawiony" o 10-15 proc.
PAP, arb