Centrysta Francois Bayrou, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zdobył 9,1 proc. głosów, ogłosił że 6 maja zagłosuje na socjalistę Francois Hollande'a. Bayrou dodał, że nie chce radzić swoim zwolennikom, kogo mają poprzeć.
- Osobiście będę głosował na Francois Hollande'a - powiedział Bayrou. Polityk skrytykował jednocześnie obranie przez walczącego o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego "kursu na skrajną prawicę" i porzucenie wartości europejskich. - Nie dam wytycznych co do głosowania. Każdy z moich przyjaciół, moich zwolenników zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem - zastrzegł Bayrou, który w pierwszej turze uplasował się na piątej pozycji.
1 maja liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen, która zajęła trzecie miejsce z wynikiem 17,9 proc., poinformowała, że nie poprze żadnego kandydata i odda pusty głos. Sam Bayrou powiedział, że nie chce tego robić. - Oznaczałoby to niezdecydowanie - tłumaczył.
Z sondaży przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich wynika, że Sarkozy traci od 5 do 10 punktów procentowych do Hollande'a.PAP, arb