U szefa zmiany celników i jednego z ekspertów celnych znaleziono równowartość ponad 15 tys. lewów (7500 euro) w lewach, dolarach, euro i tureckich lirach. Zatrzymani tłumaczyli, że "znaleźli pieniądze w toalecie". W kieszeniach pozostałych celników były mniejsze sumy, rzędu 150-180 euro. W służbowych szafkach celników i domach zatrzymanych, gdzie przeprowadzono rewizje, policja trafiła m.in. na około 4 tys. papierosów w paczkach bez banderoli.
Prowadzący sprawę prokurator wyjaśnił, że celników zatrzymano pod koniec pracy, kiedy mieli zgodnie ze zwyczajem dzielić pieniądze pochodzące z haraczu płaconego głównie przez firmy spedytorskie, a także przez pojedynczych podróżnych. Operację przygotowywano od trzech miesięcy. Przeciwko ośmiu zatrzymanym wszczęto dochodzenie.
PAP, arb