Pożar zaskoczył pensjonariuszy i personel ośrodka we śnie, wybuchł o godz. 4 nad ranem. Dotychczas nie ustalono co było jego przyczyną. Dowodzący akcją ratowniczą prowadzoną przez strażaków Fernando Campos oświadczył, że była ona utrudniona ze względu na pozamykane drzwi i zakratowane okna.
To drugi tego rodzaju pożar w Peru w ostatnich miesiącach. 28 stycznia w pożarze podobnego ośrodka w Limie zginęło 29 osób. Zdaniem władz, podstawowy problem polega na tym, że państwo nie dysponuje wystarczającą ilością miejsc dla leczenia narkomanów. Powstające prywatne ośrodki są zawyczaj przepełnione i nie spełniają wymagań stawianych ośrodkom państwowym. Często ich właściciele nie zatrudniają w nich lekarzy i psychologów.
- Mamy tylko 700 łóżek dla ok. 100 tys. ludzi uzależnionych od narkotyków i tu leży źródło problemu - powiedziała Carmen Masias, kierująca programem walki z narkomanią w rządzie Peru.
zew, PAP