Sześciu spośród generałów, którzy trafili do aresztu, jest w służbie czynnej, a pięciu w stanie spoczynku. Wśród nich jest generał Berkay Turgut, szef sztabu Trzeciej Armii, która jest największym związkiem operacyjnym tureckich sił zbrojnych. 16 oficerów lub byłych oficerów i jednego cywila zatrzymano w poniedziałek w związku z ich rolą w doprowadzeniu do upadku rządu Erbakana w 1997 roku. Z tej grupy prokuratura uwolniła dwie osoby, a w czwartek sąd podjął decyzję o uwolnieniu kolejnych czterech.
To już czwarta w ciągu ostatnich tygodni fala aresztowań w związku z wydarzeniami sprzed 15 lat. Około trzydziestu byłych oficerów już oczekuje w stołecznym areszcie na proces. Zostali oni oskarżeni o "próbę obalenia rządu i częściowego lub całkowitego uniemożliwienia jego działań" - twierdzi prokuratura. Przed 15 laty roku grupa generałów postawiła rządowi Erbakana ultimatum, wyprowadzając na przedmieścia Ankary czołgi, i zmusiła do dymisji, w obawie, że zmierzał do znacznego zwiększenia roli islamu w muzułmańskim, ale oficjalnie świeckim kraju.
Przed 1997 rokiem turecka armia, która uważa się za gwaranta świeckości państwa, obaliła trzy rządy. Zmarły w ubiegłym roku Necmettin Erbakan był politycznym mentorem obecnego premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Erbakan stał na czele nieistniejącej już Partii Dobrobytu, uznawanej za poprzedniczkę rządzącej obecnie, a utworzonej w 2001 roku Partii Sprawiedliwości i Rozwoju.
Najnowsze sondaże wskazują, że większość Turków (67,7 proc.) popiera aresztowania domniemanych autorów zamachów stanu. Prawie 23 proc. badanych sądzi, że aresztowania są "aktem odwetu" ze strony mającego islamskie korzenie rządu Turcji.eb, pap