Co najmniej 24 osoby, w tym 12 cywilów, ośmiu członków Al-Kaidy, dwóch żołnierzy i dwóch członków oddziałów pomocniczych, zginęło we wtorek w kolejnym dniu operacji przeciwko Al-Kaidzie na południu Jemenu - poinformowali świadkowie i armia jemeńska.
W pierwszym ataku powietrznym na dom w mieście Dżaar zginęli - według świadków - członkowie Al-Kaidy, a w drugim 12 osób cywilnych, które zgromadziły się, by oszacować straty. W następstwie nalotów zostało też rannych 25 osób. Świadkowie twierdzą, że nalotów dokonało lotnictwo jemeńskie, a nie amerykańskie samoloty bezzałogowe.
Jak podały źródła wojskowe, w prowadzonej od kilku dni operacji w mieście Loder na południu Jemenu zginęli dwaj żołnierze i dwaj członkowie oddziałów pomocniczych, a 11 osób zostało rannych.
Operację, jak pisze AFP, rozpoczęto głównie z myślą o przejęciu Zindżibaru - stolicy prowincji Abjan, będącej bastionem islamskich fundamentalistów.
W Jemenie od kilku miesięcy siły rządowe prowadzą ofensywę przeciwko Al-Kaidzie, która wcześniej, korzystając z niepokojów w tym kraju i słabości władzy centralnej, przejęła praktycznie kontrolę nad znaczną częścią południowego Jemenu.sjk, PAP