Ogień został natychmiast ugaszony przez ochronę i pracowników sądu. Mężczyzna z poparzeniami brzucha i klatki piersiowej został przewieziony do szpitala.
Jak poinformowała norweska agencja prasowa NTB, powołując się na źródła policyjne, incydent ten nie miał związku z odbywającym się w sądzie procesem Breivika. Mężczyzna, który dokonał samopodpalenia, prawdopodobnie był zdesperowanym klientem pomocy społecznej. Wcześniej szukał prawnika, który zająłby się jego odrzuconym przez służby socjalne wnioskiem o pomoc. W kancelarii adwokata zostawił dokumenty, mówiąc, że może mu się przydarzyć "coś poważnego".
W sądzie w Oslo przesłuchiwano osoby, które zostały postrzelone przez Breivika, lecz przeżyły masakrę na wyspie Utoya. Proces nie został przerwany z powodu incydentu. Rozprawa jest bardzo trudna dla poszkodowanych i ich rodzin. Zeznania wielokrotnie przerywane są płaczem.
zew, PAP