"To nie był polityczny wyrok"
Azarow oświadczył, że Tymoszenko sfałszowała w 2009 roku dyrektywę rządu o zgodzie na podpisanie umów gazowych z Rosją i wymusiła podpisanie tej umowy przez kierownictwo ukraińskiego koncernu paliwowego Naftohaz. Zaprzeczał, by zarzuty i proces dzisiejszej opozycjonistki miały charakter polityczny. Unia Europejska ocenia, że sprawa Tymoszenko ma motywy polityczne, a władze w Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej współpracowników.
Pytany o to, czy ma konkretne propozycje rozwiązania politycznego i prawnego obecnej sytuacji w stosunkach UE-Ukraina Azarow powiedział, że jedyną taką możliwością jest rozpatrzenie skargi kasacyjnej w sprawie Tymoszenko. Władze ukraińskie zapraszają obserwatorów i prawników na jej rozpatrzenie - oświadczył. - Proponujemy, by rozpatrzenie skargi było maksymalnie otwarte i przejrzyste. Maksymalnie z waszym udziałem - zadeklarował. Zaproponował "stworzenie grup roboczych złożonych ze specjalistów" i zapewnił, że władze ukraińskie "znajdą formy ich udziału".
"Tymoszenko nie prosiła o ułaskawienie"
Obecna w PE wiceminister sprawiedliwości Ukrainy Inna Jemelianowa pytana o możliwość amnestii lub ułaskawienia Tymoszenko wskazała, że była premier nie zwracała się o ułaskawienie. Jej obrońcy nie wykorzystywali też dotąd możliwości prawnych dotyczących ewentualnej amnestii - dodała. Azarow przekonywał eurodeputowanych, że sprawa Tymoszenko nie jest najważniejsza w stosunkach UE-Ukraina i jest tymczasowa. - Rozgrywamy cudzy scenariusz, i my i wy - oświadczył. Uchylił się od odpowiedzi, kogo uważa za autora tego scenariusza.
Sąd Najwyższy Ukrainy odłożył do 26 czerwca rozpatrywanie skargi kasacyjnej w sprawie skazania Tymoszenko na siedem lat więzienia za nadużycia, których dopuściła się podczas zawierania umów gazowych z Rosją. Wyrok wywołał niezadowolenie na Zachodzie, który uważa, że była premier została ukarana za podjęcie decyzji politycznej. Gdy w kwietniu Tymoszenko oświadczyła, że w więzieniu zastosowano wobec niej siłę i ogłosiła głodówkę przedstawiciele krajów zachodnich zaczęli mówić o bojkocie ukraińskiej części Euro 2012. Sprzeciwia się temu m.in. Polska, która organizuje piłkarskie mistrzostwa Europy wraz z Ukrainą.
Sprawa Tymoszenko znacznie pogorszyła stosunki UE z Ukrainą i ocenę przez Unię sytuacji politycznej w tym kraju. Przyczyniła się do m.in. tego, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, negocjowana przez pięć lat, została jedynie parafowana i nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana.
ja, PAP