W swym nowym gabinecie Fajad, cieszący się uznaniem Zachodu dzięki wydaniu walki korupcji w administracji palestyńskiej, nie zachował dla siebie stanowiska ministra finansów. Został nim były rektor uniwersytetu Nabil Kasis, podobnie jak premier uchodzący z niezależnego polityka. Nowy minister - podkreśla Reuters - stoi wobec niezwykle trudnego zadania w sytuacji malejących dotacji zagranicznych na cele gospodarki palestyńskiej oraz ograniczeń dotyczących palestyńskiego handlu zagranicznego, narzucanych przez Izrael.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenił w marcu przewidywaną na ten rok dziurę w palestyńskim budżecie na pół miliarda dolarów. Wezwał międzynarodowych donatorów do wspomożenia palestyńskiego budżetu, aby Autonomia była w stanie wypłacić pensje pracownikom sektora publicznego. Większość pomocy zagranicznej napływa z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i krajów arabskich.
Sformowanie nowego gabinetu oznacza odłożenie wcielenia w życie pojednania między Fatahem Abbasa a islamskim ruchem Hamas kontrolującym od 2007 roku Strefę Gazy. Porozumienie o pojednaniu, podpisane 27 kwietnia 2011 roku, przewidywało powołanie rządu, w którego skład wchodziłyby niezależne osobistości.
- Utworzenie nowego rządu Fajada pogłębi podziały wśród Palestyńczyków i odczucie, że palestyńskie instytucje nie są oparte na prawie - zareagował na wiadomość o zaprzysiężeniu gabinetu rzecznik Hamasu, Fawzi Barhum.
zew, PAP