Jednocześnie administracja złagodziła pewne restrykcje nałożone na amerykańskie inwestycje i handel z Birmą, ale ogół sankcji został utrzymany jeszcze na co najmniej rok. Przedstawiciel Waszyngtonu powiedział anonimowo, że umożliwienie "pewnego typu inwestycji w usługach finansowych" świadczy o "uznaniu postępu (w Birmie) oraz uznaniu faktu, że otwarcie drzwi do wymiany gospodarczej między obu krajami jest ważnym wsparciem reformatorów". Decyzja o mianowaniu ambasadora i złagodzeniu restrykcji w uznaniu demokratycznego procesu w Birmie jest "nowym rozdziałem" w amerykańsko-birmańskich stosunkach - oświadczył Obama.
Wcześniej prezydent tłumaczył, że reformy podjęte przez birmańskie władze "dopiero się rodzą", a Waszyngton w dalszym ciągu jest zaniepokojony m.in. kwestią więźniów politycznych czy poważnymi naruszeniami praw człowieka, szczególnie w stosunku do mniejszości etnicznych. Pomimo złagodzenia ograniczeń amerykańskie firmy w dalszym ciągu nie będą mogły prowadzić interesów z firmami mającymi powiązania z birmańską armią. Utrzymane zostały też sankcje nałożone na osoby oskarżone o łamanie praw człowieka.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która spotkała się w Waszyngtonie z birmańskim ministrem spraw zagranicznych Wunną Maungiem Lwinem, sprecyzowała, że utrzymane zostanie amerykańskie embargo na broń. Podkreśliła, że amerykańskie inwestycje w Birmie powinny być zgodne z najwyższym standardami odpowiedzialności korporacyjnej; do inwestowania w Birmie upoważnione zostały amerykańskie firmy naftowe, gazowe i wydobywcze. Szefowa amerykańskiej dyplomacji zastrzegła, że Waszyngton utrzyma czujność, tak by zagwarantować, że na złagodzeniu ograniczeń nie skorzystają osoby oskarżone o łamanie praw człowieka czy korupcję. W czasie wspólnej konferencji prasowej Clinton zaapelowała o uwolnienie więźniów politycznych w Birmie. W październiku 2011 roku birmańskie władze uwolniły ok. 200 więźniów, a w styczniu tego roku - kolejnych 300; szacunki dotyczące pozostających w więzieniach wahają się od ok. 330 do ponad 900.
W 2011 roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej partii Narodowa Liga na rzecz Demokracji przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi. W kwietniowych wyborach uzupełniających partia Suu Kyi zdobyła 43 z 45 mandatów będących do obsadzenia - 37 w izbie niższej, cztery w izbie wyższej i dwa w zgromadzeniach regionalnych.
zew, PAP