Wybuch bomby ukrytej pod drzewem przy drodze zabił czterech żołnierzy i cywilów w północnej części Mogadiszu. Według świadków, co najmniej dwóch żołnierzy zginęło też w wybuchu granatów na targu Bakara, gdzie burzyli nielegalnie postawione budynki. Przedstawiciel służb bezpieczeństwa Abdirahman Mumin przypisał odpowiedzialność za zamachy islamskim rebeliantom.
W Somalii Al-Szebab (Ruch Młodych Bojowników Świętej Wojny) - fundamentalistyczna organizacja rebeliancka związana z Al-Kaidą, walczy o obalenie rządu. Z Mogadiszu bojownicy Al-Szebab wycofali się w sierpniu zeszłego roku, ale regularnie dokonują tam zamachów. Działalności Al-Szebab sprzyjają anarchia i przemoc panujące w Somalii od obalenia prezydenta Mohameda Siada Barre'a w 1991 roku. Kraj kontrolują rozmaite milicje islamskie, plemienni watażkowie i grupy bandyckie.
PAP, arb