"Royal Navy jest przygotowana do podjęcia działań, jeżeli okaże się to potrzebne" - twierdzi brytyjski dziennik. Mogłoby to nastąpić, gdyby w obronie rybaków interweniowała hiszpańska Gwardia Cywilna. Brytyjska marynarka wojenna ma stałą bazę logistyczną w Gibraltarze, wykorzystywaną dla potrzeb eskortowania przepływających tamtędy okrętów wojennych. "The Times" podkreślił, że rybacy pływają w pobliżu enklawy w eskorcie hiszpańskiej Gwardii Cywilnej. "Jeżeli dojdzie do poważnego incydentu między rybakami i policją gibraltarską (RGP), Royal Navy będzie interweniowała" - ostrzegł dziennik.
Według hiszpańskich mediów brytyjska marynarka wojenna już kilka razy interweniowała w maju, ale nie doszło do poważnych incydentów. 17 maja Royal Navy wspomogła gibraltarską policję w przechwyceniu sześciu hiszpańskich statków rybackich w pobliżu Algeciras (koło Kadyksu). Wobec groźby zatrzymania rybacy skontaktowali się z hiszpańską Gwardią Cywilną, która przybyła na miejsce zdarzenia. Rybacy opuścili wody terytorialne. Wcześniej, ze względu na nasilający się spór, hiszpańska królowa Zofia odwołała wyjazd do Londynu, gdzie miała uczestniczyć w obchodach 60-lecia panowania królowej Elżbiety II.
Brytyjsko-hiszpański spór o Gibraltar trwa już ponad trzy stulecia. Hiszpania zgłasza pretensje do terytorium od 1704 roku, kiedy Wielka Brytania opanowała skalisty półwysep podczas hiszpańskiej wojny o sukcesję. Zawarty w 1713 roku traktat z Utrechtu oddał wprawdzie Gibraltar we władanie Brytyjczykom, nie określił jednak kwestii wód terytorialnych. Według Hiszpanii to do niej należy zwierzchnictwo nad 3-milową strefą wód wokół Gibraltaru. Londyn twierdzi natomiast, że Madryt nie ma takich praw, a "wtargnięcia" na wody terytorialne uznaje za "pogwałcenie brytyjskiej suwerenności".
PAP, arb