HRW poinformowała, że torturom poddawani są zarówno mężczyźni, jak i kobiety. - Brutalne bicie (zatrzymanych) demonstrantów dowodzi, że oficerowie armii egipskiej nie mają poczucia, że istnieją pewne granice i czują się bezkarni - oburzał się odpowiedzialny za Bliski Wschód dyrektor HRW Joe Stork.
Organizacja skrytykowała również egipskich wojskowych za brak reakcji na wydarzenia z 2 maja, kiedy to - jak się przypuszcza - zwolennicy obecnego rządu w Kairze, który jest de facto kontrolowany przez armię, otworzyli ogień do demonstrantów przez siedzibą ministerstwa obrony, zabijając dziewięć osób. Kilka dni później, po starciach demonstrantów z siłami bezpieczeństwa, wojsko zatrzymało około 350 osób. Według HRW 256 osób nadal pozostaje w areszcie.
PAP, arb