Bójka w ukraińskim parlamencie. Stronnik Tymoszenko z rozbitą głową

Bójka w ukraińskim parlamencie. Stronnik Tymoszenko z rozbitą głową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obrady parlamentu, wersja ukraińska (fot. PAP/EPA/ALEKSANDR SVETLOV) 
Bójka w ukraińskim parlamencie uniemożliwiła głosowanie nad forsowaną przez prezydencką Partię Regionów ustawą językową, która zdaniem opozycji mogłaby otworzyć drogę do zrównania statusu języka rosyjskiego z urzędowym językiem ukraińskim.
Bójkę, do której doszło 24 maja wieczorem, wszczęli deputowani opozycyjni. Po debacie nad ustawą rzucili się w kierunku trybuny otoczonej przed głosowaniem przez posłów Partii Regionów. Przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn, który miał w tym momencie otworzyć głosowanie, widząc szarpiących się posłów, zamknął obrady i opuścił salę.

W wyniku starcia do szpitala z rozbitą głową trafił przedstawiciel opozycyjnego Bloku Julii Tymoszenko, Mykoła Petruk. Poturbowany został autor ustawy, znany z prorosyjskich poglądów deputowany Partii Regionów, Wadym Kołesniczenko. Według zaproponowanej przez Kołesniczenkę ustawy jedynym językiem urzędowym pozostaje ukraiński, jednak w instytucjach państwowych na  terenach z dużymi skupiskami mniejszości narodowych dopuszcza się także używanie języka tych mniejszości. W praktyce oznacza to, że ustawa da preferencje językowi rosyjskiemu, którym posługuje się większość mieszkańców wschodniej Ukrainy - twierdzi opozycja.

Sprawa zrównania statusu języka rosyjskiego z językiem ukraińskim jest tematem, do którego Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza powraca przy okazji każdej kampanii wyborczej. Najbliższe wybory -  parlamentarne - odbędą się na Ukrainie jesienią. O podwyższeniu statusu języka rosyjskiego mówił w swej kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2010 r. sam Janukowycz, jednak po dojściu do  władzy nie zrobił nic, by do tego doprowadzić.

Miejsce języka rosyjskiego w życiu publicznym na Ukrainie jest problemem zarówno społecznym, jak i politycznym. Znaczna grupa obywateli średniego i starszego pokolenia (głównie na wschodzie i południu kraju) nie włada językiem ukraińskim ani nie potrafi używać go w piśmie. Dla środowisk narodowo-demokratycznych eliminacja języka rosyjskiego jest pierwszoplanowym celem politycznym, natomiast środowiska komunistyczne i rusofilskie dążą do nadania rosyjskiemu statusu równorzędnego języka państwowego, otwarcie deklarując, że ma to być krok wymierzony w "ukraiński nacjonalizm".

zew, ja, PAP