Szczątki te pochowane były dotąd w grobach oznaczonych jedynie numerami na izraelskim cmentarzu wojskowym. Do Ramalli, siedziby palestyńskich władz autonomicznych, przewieziono prochy 79 Palestyńczyków. Przygotowano tam uroczystą ceremonię religijną, którą poprowadzi prezydent Autonomii Mahmud Abbas. Wezmą w niej udział m.in. rodziny zabitych.
Do Strefy Gazy dotarły prochy dwunastu Palestyńczyków, których pamięć zostanie uczczona w piątek podczas ceremonii wojskowej w głównym meczecie miasta Gazy.
Izrael przekazał prochy Palestyńczyków, którzy zginęli w atakach na Izraelczyków, czyniąc gest dobrej woli, aby skłonić stronę palestyńską do podjęcia na nowo rozmów pokojowych zawieszonych dwa i pół roku temu.
Wśród przekazanych Palestyńczykom, jak poinformowała palestyńska agencja prasowa Wafa, są m.in. szczątki człowieka, który dokonał w 1975 roku słynnego zamachu na hotel Savoy w Tel Awiwie. Zginęło w nim ośmiu Izraelczyków. Według agencji w Izraelu pozostają jeszcze, pochowane w bezimiennych grobach, prochy około dwustu Palestyńczyków, których Izrael uważa za terrorystów, a Palestyńczycy traktują jako "męczenników" i "członków ruchu oporu".
Rzecznik premiera Izraela, Mark Regew, oświadczył w ogłoszonym w czwartek komunikacie, że Izrael oczekuje, iż "jego humanitarny gest posłuży do stworzenia wzajemnego zaufania, które pozwoli wznowić proces pokojowy".
- Izrael jest gotów natychmiast rozpocząć na nowo, bez żadnych wstępnych warunków, dialog pokojowy - czytamy w komunikacie.eb, pap