Niemcy: atak na Syrię? Nie róbmy nikomu nadziei

Niemcy: atak na Syrię? Nie róbmy nikomu nadziei

Dodano:   /  Zmieniono: 
Westerwelle "wyprosił" syryjskich dyplomatów z ambasady w Berlinie (fot. EPA/FLORIAN SCHUH/PAP) 
Rosja powinna zrozumieć, że chęć zakończenia rozlewu krwi w Syrii nie jest sprzeczna z jej strategicznymi interesami - stwierdził szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle w wywiadzie dla dziennika "Die Welt". Konflikt w Syrii będzie jednym z głównych tematów rozmów podczas wizyty rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w Berlinie.
- Naszym zdaniem Rosja powinna dostrzec, że nie działamy wbrew strategicznym interesom Rosji, gdy chcemy położyć kres przemocy w Syrii. Rosja i jej postawa wobec reżimu Baszara el-Asada odgrywają kluczową rolę w sprawie Syrii - podkreślił Westerwelle. Zastrzegł, że nie chciałby jednak formułować "zbyt wygórowanych oczekiwań" wobec wizyty Putina w Niemczech. Westerwelle podkreślił też, że rząd w Berlinie nadal stawia na  polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii. Jego zdaniem mało prawdopodobne jest, by w najbliższym czasie Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, aprobującą interwencję militarną w Syrii - o  możliwości takiej interwencji mówił kilka dni temu prezydent Francji Francois Hollande.

- Musimy być ostrożni, byśmy przez dyskusje o interwencji militarnej nie obudzili oczekiwań, które na końcu nie będą mogły zostać spełnione -  podkreślił niemiecki minister. Westerwelle dodał, że nie wolno też stwarzać wrażenia, że interwencja byłaby optymalną drogą, która przyniosłaby szybkie rozwiązanie konfliktu. Szef niemieckiej dyplomacji ocenił jednocześnie, że kryzys w Syrii może zdestabilizować również Liban.

Rosja, która wielokrotnie torpedowała wysiłki Zachodu, pragnącego potępić prezydenta Asada i odsunąć go od władzy, jest namawiana do  wstrzymania poparcia dla niego po niedawnej masakrze w syryjskim mieście Hula, gdzie zginęło ponad 100 osób, w tym wiele dzieci.

PAP, arb