Sikorski skomentował w ten sposób list, który prezydent Stanów Zjednoczonych przesłał prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Prezydent USA napisał w nim, że nieumyślnie użył sformułowania "polski obóz śmierci" w swoim przemówieniu (podczas uroczystości pośmiertnego uhonorowania Jana Karskiego najwyższym amerykańskim odznaczeniem cywilnym - Medalem Wolności). W liście do polskiego prezydenta Obama napisał, że ubolewa z powodu tego błędu i zgadza się, że "ten moment stanowi okazję do zapewnienia, by to i przyszłe pokolenia znały prawdę".
- Chciałbym podziękować prezydentowi Obamie. Myślę, że prawda, nasz honor i spuścizna Jana Karskiego zostały tym listem usatysfakcjonowane - powiedział Sikorski w piątek podczas konferencji prasowej we Wrocławiu. Dodał, że list kończy sprawę niefortunnych słów, jednak nie kończy wysiłków Polski, aby to był ostatni raz, gdy ktokolwiek używa tej nieprawdziwej zbitki słownej. - W tym sensie dzięki listowi prezydent Obama nam pomógł i myślę, że Jan Karski byłby zadowolony, że uzyskaliśmy taki oręż do walki ze stereotypami - powiedział szef MSZ.
Sikorski w piątek uczestniczył w jednym z paneli dyskusyjnych organizowanych w ramach trwającego od czwartku w stolicy Dolnego Śląska Wrocław Global Forum.eb, pap