Ze strony Federacji Rosyjskiej w szczycie uczestniczą prezydent Władimir Putin i minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Unię Europejską reprezentują przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton i unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger.
Putin się skarży
Głównymi tematami szczytu są problemy światowego kryzysu gospodarczego i finansowego, bezpieczeństwa międzynarodowego, w tym sytuacja w Syrii i program atomowy Iranu.
Putin, dla którego jest to pierwsze spotkanie z przywódcami UE po powrocie na Kreml, przyjmuje gości w XVIII-wiecznym Pałacu Konstantynowskim nad Zatoką Fińską, wybudowanym z inicjatywy jednego z twórców potęgi Rosji, cara Piotra I. Jest to jedna z reprezentacyjnych rezydencji prezydenta Rosji. 3 czerwca wieczorem Putin podjął liderów UE kolacją, podczas której - jak przekazał jego sekretarz prasowy Dmitrij Pieskow - wymieniono poglądy na sytuację gospodarczą w UE i Rosji. Oficjalna część szczytu rozpoczęła się od rozmów plenarnych dwóch delegacji. Doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow zapowiedział, że będą one w całości poświęcone zagadnieniom dwustronnej współpracy w różnych sferach.
Sprawy dwustronne to tradycyjnie postępy w budowie czterech wspólnych przestrzeni (gospodarczej; wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości; bezpieczeństwa międzynarodowego; nauki, edukacji i kultury), a także przebieg negocjacji w sprawie nowej umowy UE-Rosja, mającej zastąpić wygasłe porozumienie o partnerstwie i współpracy z 1994 roku, problemy związane z wejściem Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO), współdziałanie w rozwiązywaniu kryzysów, współpraca w sferze energetycznej, wspieranie przez UE modernizacji Rosji i perspektywa wzajemnego zniesienia wiz.
Sztandarowy projekt Putina
Dla Rosji najważniejszy jest wciąż ten ostatni temat. Moskwa od dawna nalega na liberalizację wizową z Unią Europejską. Wprowadzenie ruchu bezwizowego między FR a UE jest sztandarowym projektem Putina. Prezydent Rosji chce, aby nastąpiło to jeszcze przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi w 2014 roku. Bruksela unika jednak podawania konkretnych dat zniesienia wiz. Unijni dyplomaci sugerują, że jest to raczej sprawa długofalowa.
Na poprzednim szczycie UE-Rosja, w grudniu zeszłego roku w Brukseli, przyjęto program działań, mających przygotować zniesienie wiz w krótkich podróżach. Obejmuje on przedsięwzięcia techniczne, w tym zapewnienie bezpieczeństwa dokumentów (np. wprowadzania biometrycznych paszportów), zwalczanie nielegalnej imigracji, zarządzanie kontrolami, współpracę sądowniczą i walkę z zorganizowaną przestępczością. Strona unijna zaznacza, że dopiero po wypełnieniu tego programu zdecyduje ona, czy można przejść do nowego etapu, którego końcem będzie zniesienie wiz. Natomiast już teraz gotowa jest sfinalizować nowe porozumienie o ułatwieniach wizowych, które zwiększy liczbę kategorii obywateli korzystających z ułatwień wizowych.
Spór o trzeci pakiet energetyczny
W sprawach gospodarczych głównym punktem spornym jest trzeci pakiet energetyczny UE, który Moskwa kwestionuje jako dyskryminujący jej interesy. Rosja od początku sprzeciwia się jego wdrożeniu, gdyż pozbawia on Gazprom pełnej kontroli nad sieciami przesyłowymi w krajach Unii Europejskiej. Gazprom często jest inwestorem lub współinwestorem tych gazociągów i nie jest przychylny dostępowi do nich stron trzecich. Zgodnie z unijnym pakietem przyjętym w 2009 roku systemem przesyłowym gazu w krajach UE mają zarządzać niezależni operatorzy. Mają oni zadbać o konkurencyjny dostęp do gazociągów.
Z postanowień pakietu częściowo wyłączony jest Nord Stream, prowadzący przez Morze Bałtyckie bezpośrednio z Rosji do Niemiec, który został uznany za projekt o znaczeniu europejskim. Rosjanie chcieliby podobnego wyłączenia w przypadku planowanego gazociągu South Stream, który od końca 2015 roku ma zaopatrywać w gaz południową Europę. Rura ułożona po dnie Morza Czarnego z ominięciem Ukrainy ma dojść do Włoch. Putin zapowiedział w poniedziałek, że Rosja już w tym roku zamierza przystąpić do układania South Stream.
ja, PAP