W 2012 roku wielka flota brytyjska jest już tylko wspomnieniem. Zamiast olbrzymiego pokazu marynarki takiego, jak w 1953 roku, podczas parady łodzi na Tamizie zobaczyliśmy barkę królowej eskortowaną przez kilka rzecznych łodzi patrolowych. Do Londynu wysłano jeden nowy niszczyciel HMS Diamond, który jednak przycumował w dole Tamizy.
Royal Navy liczy 70 okrętów. Admirałowie zdecydowali, że wolą uniknąć wstydu, nie organizować pokazu i przeczekać sprawę po cichu - twierdzi lord West, były Pierwszy Lord Floty. - To byłby zwyczajnie wielki wstyd. Może i i zebralibyśmy kilka łodzi podwodnych i pięć, sześć niszczycieli oraz fregat, ale to byłoby bardzo mało. Wszystko się zmieniło - ubolewa w wywiadzie dla "The Daily Telegraph".
Mimo, że dochód narodowy Wielkiej Brytanii jest cztery raz większy niż w 1953 r., państwo nie jest zdolne utrzymać floty będącej namiastką tej sprzed 60 lat - ocenia brytyjska prasa.
sjk, tvn24.pl