Prezes fundacji David J. Kramer oświadczył, że obaj przywódcy "systematycznie naruszają zasadę »checks and balances«", czyli wzajemnej kontroli i równoważenia się władz państwowych, a także "wydają się dążyć do »putinizacji« swoich krajów".
Rząd Węgier krytykowany był w zeszłym roku przez rządy państw europejskich i organizacje obrony praw człowieka za przeforsowanie w parlamencie ustawy "ograniczającej wolność mediów". Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton w liście do Orbana w grudniu 2011 r. wyrażała zaniepokojenie przyszłością demokratycznych instytucji na Węgrzech i poruszyła tę sprawę podczas swej wizyty w Budapeszcie.
W raporcie Freedom House skrytykował Janukowycza za prześladowanie byłej premier Julii Tymoszenko, osadzonej w więzieniu za domniemane nadużycia władzy. Panuje powszechne przekonanie o politycznych motywach uwięzienia Tymoszenko. W raporcie wytknięto też pewien regres demokratycznych reform w innych krajach regionu: Bułgarii, Czechach, Rumunii, na Słowacji i na Litwie.
Do Polski Freedom House nie ma większych zastrzeżeń - zakwalifikowano ją do grupy krajów "wolnych", w której znalazły się także Czechy i kilka innych krytykowanych państw. W swych dorocznych raportach fundacja dzieli kraje na trzy grupy: "wolne", "częściowo wolne" i "niewolne", w zależności od stopnia swobód obywatelskich i funkcjonowania demokracji.
zew, PAP