"Uważamy, że minister obrony nadmiernie upraszcza niektóre z bardzo złożonych kwestii, z którymi wszyscy musimy się uporać w ramach walki z ekstremizmem i terroryzmem" - poinformowało pakistańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Jesteśmy zdania, że takie wypowiedzi są nie na miejscu i nie pomagają w zaprowadzaniu stabilizacji i pokoju w regionie" - dodano w oświadczeniu.
W czwartek szef Pentagonu powiedział w Kabulu, że "trudno jest osiągnąć pokój w Afganistanie dopóki w Pakistanie terroryści mają swoje kryjówki". Dodał, że Waszyngton traci cierpliwość wobec Islamabadu, jeśli chodzi o jego zobowiązania w sprawie wyeliminowania siatki terrorystycznej Hakkaniego.
"Pakistan wielokrotnie mówił, że nie pozwoli, aby jego terytorium było wykorzystywane przeciwko jakiemukolwiek państwu, ani nie pozwoli na żadne kryjówki (dla terrorystów - PAP) na swoim terytorium" - oświadczyło pakistańskie MSZ. Islamabad podkreślił, że będzie "podążał swym własnym trybem" i realizował własną strategię, jeśli chodzi o operacje przeciwko bojownikom na pograniczu afgańsko-pakistańskim.
Amerykańscy politycy często określają Pakistan jako niewiarygodnego partnera w walce z rebeliantami; żądają ostrzejszych działań przeciwko bojownikom islamskich, szczególnie tym, których bazy znajdują się na pakistańskich terytoriach plemiennych, graniczących z Afganistanem.
Na pomoc w zwalczaniu bojowników islamskich USA przekazały Pakistanowi miliardy dolarów. Tymczasem władze w Islamabadzie domagają się zakończenia nalotów amerykańskich samolotów bezzałogowych na swoje terytoria przy granicy z Afganistanem twierdząc, że z powodu przypadkowych ofiar wzmacniają one antyamerykańskie nastroje w kraju.
Siatka Hakkaniego to rebelianckie ugrupowanie afgańskie z główną bazą na pakistańskich obszarach plemiennych, w Północnym Waziristanie. Dowództwo wojsk USA w Afganistanie twierdzi, że grupa ta stanowi najpoważniejsze zagrożenie dla sił koalicji międzynarodowej i sił afgańskich.sjk, PAP